Kolejny raz ożywiliśmy skansen!
Za nami kolejna edycja „Żywego Skansenu”. Cóż to był za dzień! Wczorajsze wydarzenie rozpoczęło się od otwarcia wystawy zdjęć Ryszarda Fórmanka „Wiatr na śmigach gra”. Czarno-białe fotografie wiatraków wyeksponowane zostały w jednym z wiatraków usytuowanym na terenie naszego skansenu. Mogliśmy podziwiać uwiecznione przez artystę monumentalne młyny wiatraczne, które darzył ogromnym sentymentem. Nowością podczas wydarzenia był spektakl „Dawne zabawki ludowe w Polsce”, który zaprezentowała „Kapela Odloty”. W sposób nietypowy i niezwykle interesujący przybliżyła dzieciom zabawki naszych dziadków oraz melodie i instrumenty muzyczne. Przedstawieniu towarzyszyła muzyka na żywo: z harmonią i barabanem oraz skrzypcami, wiejskimi basami i bębenkiem obręczowym. Po spektaklu można było przyjrzeć się z bliska ręcznie wykonanym, drewnianym zabawkom wyrzeźbionym przez Piotra Rogalińskiego według dawnych wzorów. Rodzinnie można było wziąć udział w grze terenowej. Uczestnicy odkrywając kolejne punkty z zadaniami dowiadywali się jak wyglądało życie na dawnej wsi polskiej, czym zajmuje się wikliniarz oraz ile waży młot kowala. Musieli wykazać się również umiejętnościami plastycznymi, wziąć udział w dawnych zabawach, ułożyć przepis na najsmaczniejszy chleb na świecie oraz zrobić pranie przy pomocy tary. Dla najsprawniejszych graczy czekały nagrody ufundowane przez muzealnych wystawców. Dużym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty wyplatania wianków, na których powstawały piękne ozdoby na głowę. Kreatywność i wyobraźnia młodych uczestników warsztatów tworzenia wiatraczków pozytywnie zaskakiwała niejednego rodzica. Jak zwykle największą frajdę dzieciom sprawiała zabawa z gliną. Nic nie sprawia takiej przyjemności, jak możliwość bezkarnego pobrudzenia rąk. Po raz pierwszy w Muzeum pojawiły się warsztaty tworzenia dawnych lalek gałganek, prowadzone przez twórczynie z Kłodawy, Jadwigę Tyksińską i Katarzynę Szołajską. Wśród reprezentantów dawnych zawodów znaleźli się wikliniarze Jolanta i Dariusz Augustynowie, kowal Marek Bartnik i pszczelarz Albin Łukasiewicz. Przybliżali muzealnym gościom tajniki swoich fachów. Tradycyjnie już w skansenowej chałupie można było spotkać Teresę Brzoską, która uczyła tworzenia pięknych kwiatów z krepiny. Apetyt na dobrą zabawę podkręcało nieocenione Koło Gospodyń Wiejskich z Rudzicy.
Dziękujemy wszystkim gościom, którzy zaplanowali sobie to niedzielne popołudnie, aby być razem z nami. Jesteśmy wdzięczni wszystkim wystawcom i rzemieślnikom za uatrakcyjnienie naszego wydarzenia. Razem z Wami czas upłynął pod znakiem dobrej zabawy!
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z wydarzenia, autorstwa Wojciecha Ziemskiego.